Też racja Kasia.Ja podobno jak mam focha to robię się blady i nos mi rośnie
No to może ponarzekamy trochę na mężów (tzn na Was Panowie). Mój mąż to nerwus nieprzeciętny, dobrze że ja jestem spokojna do czasu aż się zdenerwuję
No dobra ale teraz idę spac do żonki bo znów będzie "i w co się tak długo lampiłeś"
ja się wcale nie nerwie no chyba ze się wnerwię ale to bardzo rzadko to rzucam k.....wami ale raczej mam wesoły humor zawsze twierdze ze na płacz przyjdzie jeszcze czas
Wygląda na to że teraz wszyscy rolnicy biora sobie żony z miasta!
Moja równiez z miasta (3 piętro).
Kurcze, to moja żona chyba nie będzie taka jak Ty Kasiu, bo ona na pierwszym piętrze bloku mieszkała... Poza tym dzisiaj strzeliła focha
;]Oj Panowie, Panowie ale macie problemy . Ja pochodzę z miasta, z bloku, z 4 piętra, z gospodarką miałam tyle wspólnego co nic, moi dziadkowie chowali 2 świnki na rok, na święta dla rodzinki . Poznałam męża, prowadził gospodarstwo, na jego park maszynowy mówiłam złomowisko, na siano słoma a na słomę siano. Dzisaj prowadzimy jedno z największych gospodarstw w naszym rejonie, ja jestem ta umysłowa a mąż ten fizyczny.
Pozdrawiam kawalerów i życzę im wiele szczęścia w poszukiwaniu tej jednej jedynejquote]ez z miasta (3 piętro).
A windy były tam czy schodami zapierda..laliscie w tą i nazat.